15 kwi 2016

Nasza rodzima ekstraklasa

Nie da się ukryć, że piłka nożna jest najpopularniejszym sportem w naszym kraju. Jednak część osób śledzi jedynie występy narodowej reprezentacji, rozgrywki ligi hiszpańskiej lub angielskiej i europejskie puchary. Nie brakuje także zwolenników naszych rodzimych rozgrywek. To właśnie ich najbardziej zainteresuje dzisiejszy tekst. Nasza liga nie stoi na najwyższym poziomie, mecze czasami są po prostu nudne. Jednak posiadają swój urok i specyficzny klimat. Podobnie jest w przypadku naszego krajowego pucharu. Drużyny często lekceważą te rozgrywki tej rangi, wystawiając w nich składy rezerwowe. To już jednak pozycja dla prawdziwych koneserów. 


Fani piłki w Polsce od kilku lat zadają sobie to samo pytanie – czy mistrz naszych rozgrywek zagra w europejskich pucharach? Niestety ta sztuka się naszym klubom nie udaje od kilkunastu lat. Czy w nowym sezonie będzie inaczej? Jego zasadnicza część już za nami. Po ogromnym skandalu związanym z podziałem punktów i karą dla Lechii w końcu znamy skład grupy mistrzowskiej oraz spadkowej. Ostatecznie w tej pierwszej zagra Ruch a nie Podbeskidzie. Teoretycznie szansę na mistrzostwo ma każda drużyna, lecz w przypadku dwóch ostatnich ekip – piłkarzy z Gdańska oraz ekipy niebieskich są to szanse czysto matematyczne. Lech traci osiem punktów do liderującej Legii, z kolei Cracovia, Zagłębie i Pogoń siedem. Taką stratę będzie bardzo ciężko odrobić w siedmiu kolejkach, lecz w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli któryś z wymienionych zespołów zbliży się pozycji lidera, to będą to Miedziowi. Zagłębie notuje udaną serię spotkań, wszystko za sprawą świetnej gry całego zespołu, ale przede wszystkim błyszczy Filip Starzyński, który ostatnio zagrał w kadrze narodowej w meczu przeciw Finlandii.

 Jednak walka o tytuł będzie przede wszystkim toczyła się pomiędzy rewelacją sezonu, czyli Piastem oraz stołeczną Legią. Co prawda piłkarze z Gliwic wiosną nie wyglądają tak dobrze jak jesienią, lecz punktowali dosyć regularnie i na chwilę obecną tracą tylko punkt do Legii. Wszystko zależy od dyspozycji Kamila Vacka oraz Patrika Mraza, który wiosną wydaje się cieniem samego siebie. Dzięki jego podaniom padało jesienią sporo goli. Dużo zależeć będzie także od całej defensywy drużyny z Gliwic, która serię spotkań z małą liczbą straconych bramek przeplatała z fatalnymi występami, takimi jak niedawny mecz z Zagłębiem. Większość bukmacherów jako tryumfatora wskazuje Legię, lecz jeśli Warszawiacy chcą zdobyć puchar muszą popracować nad skutecznością. Mecze z Lechią i Pogonią nie napawają optymizmem przed najważniejszymi starciami. Kibiców ze stolicy szczególnie martwi dyspozycja Nemanji Nikolicia, który ostatnio nie strzela tak regularnie, jak w pierwszej części sezonu. 

Większość bezstronnych obserwatorów wolałaby jako zwycięzcę naszej ligi widzieć drużynę z Gliwic. Występy Legii w europejskich pucharach kojarzą się bowiem z serią porażek w walce o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Z kolei zespół Piasta nie byłby w tych rozgrywkach rozstawiony, co spowoduje, że może trafić na dużo silniejszego od siebie rywala. Oprócz tego istnieje ryzyko, że część piłkarzy po zdobytym mistrzostwie spróbuje sił w bardziej prestiżowych klubach. Poza tym w czerwcu kończy się wypożyczenie dwóch kluczowych postaci zespołu – Vacka i Nespora. Ze względu na ewentualne braki kadrowe oraz brak rozstawienia Piasta wydaje się, że większą szansę na powodzenie w europejskich pucharach miałaby Legia
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz